Lifestyle

O mnie

Hej, hejka, cześć i siemka!!

Jestem Agnieszka. Po prostu Aga, bez zbędnych ksywek i przezwisk. Obecnie mieszkam nad naszym cudownym polskim morzem, którego uroki odkryłam tak naprawdę niedawno.
Przyszły trener fitness, jeszcze studentka europeistyki, przyjaciółka, koleżanka, znajoma, córka, nieznajoma z klatki obok, narzeczona, podróżniczka, początkująca blogerka.
Swoje zamiłowanie do pisania odkryłam mając zaledwie osiem lat i brnę w tą ciemną masę coraz dalej zakładając właśnie Lanę Bananę, która ma już swoje miesiące. Ciężko zacząć o czym wie każdy 'kot'. Zbliżające się wakacje, które przyniosą w moim życiu zawrotne zmiany zmusiły mnie do upustu emocji i różnorakich przemyśleń, z którymi będziecie mogli się tu spotkać. Nie chcę skupiać się na kosmetykach, których składów chyba nigdy nie nauczę się czytać, tylko na typowym lifestylu przedstawionym w nieco sarkastyczny sposób. Stawiam na prosty przekaz, który jasno trafi do każdego z osobna ;-)
Wracając... Uważam, że początek wakacji to dobry moment na rozpoczęcie nowego etapu, który wniesie do mojego życia tylko i wyłącznie radość z nadawania!

About me, czyli coś czego nie umiem pisać: Chyba jestem jedną z niewielu osób, które nie lubią mówić o sobie. Wolę słuchać, analizować, podpatrywać. Typowy wzrokowiec, który zauważy każdą drobną zmianę w otaczającym ją świecie. Nie chodzi mi o to, że zauważę zmianę pozycji jednej rzeczy względem drugiej. Bardziej mam na myśli emocje, atmosferę panującą w pomieszczeniu (na którą bądź co bądź jestem bardzo podatna). Niektóre rzeczy czuje się z zdwojoną siłą i ja tak właśnie (stety/niestety) mam.
Zawsze uważałam, że jestem roztrzepana, ale od kiedy z nudów przejrzałam swój skrupulatnie prowadzony kalendarz stwierdziłam, że w życiu nie widziałam chyba bardziej uporządkowanej osoby ;-) Nauczyłam się tak zarządzać swoim czasem, że bywają takie chwile, w których mogę usiąść na sofie z kawą w jednej ręce i z książką w drugiej. Jeżeli chodzi o książki... Nałogowiec. Uwielbiam czytać, odpręża mnie to bardziej jak wizyta u kosmetyczki, czy tam fryzjera. Na balkonie, w łóżku, przy stole. Gdzie się tylko da.

(kocia) Mama wdzięcznej kotki o imieniu Bajka i królika Banego, którzy żyją z sobą jak pies z kotem. No dobra, może trochę przesadziłam ale kicia lubi matkować królikowi, któremu bez najmniejszego miauknięcia pakuje się do klatki rozsypując trociny po całym naszym niedużym mieszkaniu. Rano zazwyczaj strzela mnie grom z jasnego nieba widząc jak bardzo zasyfiła naszą salono-kuchnię. Staram się wtedy nie patrzeć pod nogi, bo skończyłoby się to sprzątaniem jeszcze przed zjedzeniem śniadania.

Skąd nadaję: Prywatna baza z dala od zgiełku coraz to bardziej tłocznego Gdańska. Samotnia składająca się z małej sypialni, średniej wielkości salono-kuchni oraz sporego jak na nasze początki wspólnego życia balkonu. Nie potrzeba mi dużo, kawałek stołu, lub podłogi... No i weny. Bez weny i inspiracji ani rusz.

A więc, o czym to wszystko? Lana Banana to specyficzny mini kącik w internecie, w którym możemy się spotkać ze wszystkim co może inspirować dwudziestoczteroletnią dziewczynę. Lubię tworzyć, być kreatorką zdarzeń, wspomnień. Szukam inspiracji, pomysłów. Kocham zadziwiać, mówić o rzeczach, które wywołują uśmiech na mojej twarzy. Badać nieznane, dochodzić do niewyjaśnionego.
Być i odkrywać siebie.

Liczę na siebie. No i na Was.
Życzę... Wytrwania? Przymrużenia oka? Wyrozumiałości?

Buziaki.
LB.